Time is Solid here - Recenzja

 Już od dawna nie grałem w żadną grę zrobioną na silniku RPG Makera, a tym bardziej nie był to żaden horror, Mad Father, Ao Oni, Yume Nikki, nazwy tych gier kiedyś rozbrzmiewały na ustach wszystkich którzy interesowali się małymi horrorami albo po prostu oglądali dużych twórców internetowych którzy uznali te gry za dość interesujące aby nagrać o nich jakieś materiały. Teraz uważam że do boomu jaki był spowodowany te parę lat temu tymi produkcjami można powoli wrócić, zaczerpnąć świeższego spojrzenia i wciągnąć się w kolejną tego typu historię w grze Time is Solid here.



    TISH to bardzo interesujący projekt stworzony przez kilka osób pod banderą twórczą AlgebraFalcon oraz h3ming, opowiada ona o pewnym czymś lub kimś, który trafia do miejsca które można nazwać pewnego rodzaju Muzeum, później łatwiej przyjdzie nam zrozumieć że jest to pewnego rodzaju czyściec do którego trafiają dusze nie wiedzące czy powinny trafić do piekła czy nieba, a zatem zostały tam zamknięte w obrazach które musimy odczyścić oraz pozwolić zabłąkanym duszyczkom trafić tam gdzie ich miejsce.


Pomoże nam w tym latająca głowa z palcami wyrastającymi z połowy twarzy tego tajemniczego jegomościa który to nazywa się naszym przyjacielem. Dzięki niemu będziemy mogli zapisać grę, dowiedzieć się czegoś więcej na temat świata przedstawionego ale tylko wtedy kiedy już wyczyścimy któryś z obrazów. Możemy się dowiedzieć co tu robimy, jakie jest jego zadanie, albo czy wie coś o Monster Truckach. Rozgrywka jest dość prosta i sprowadza się głównie do chodzenia po lokacjach, zbieraniu przedmiotów i dość filozoficznych rozmowach na temat życia i śmierci z różnymi postaciami z abstrakcyjnych obrazów jakie przyjdzie nam oglądać.


Grafika wygląda naprawdę ładnie, połączenie groteski i abstrakcji którą twórcy otrzymali za pomocą generowanych losowo obrazów AI (O tym więcej możecie dowiedzieć się tutaj) wraz z ich zdolnościami artystycznymi daje niesamowity efekt, który tylko potęguje niesamowita muzyka brzmiąca jakby jakimś cudem zapłacili Akirze Yamaoce do jej stworzenia, za nią należy się im naprawdę wielki szacunek i już wiem że dołączy ona do mojej playlisty ulubionych utworów muzycznych z gier na spotify'u. Dobra, ale dość dygresji.


Gra utrzymana jest w klimatach lekkiego psychologicznego horroru, w sumie mamy tylko jeden moment w grze kiedy coś nas faktycznie goni, ale robi to dobre wrażenie że gra nie opiera swojego wywierania uczucia strachu na graczu poprzez ciągle wyskakujące straszydła, a właśnie poprzez budowany klimat oraz wygląd postaci wyciągniętych jak z obrazów naćpanego Picassa, zostawia to na nas pewnego rodzaju osad zniesmaczenia kiedy postacie wyglądające na tak odrażające mają w sobie o wiele więcej ludzkiej natury niż czasem my sami. Możemy wtedy wybrać czy chcemy aby ruszyły dalej czy zostawić je na pastwę zapomnienia, niestety nie ma przy tym żadnego innego zakończenia.


    Podsumowując Time is Solid here to przepiękna gra która zadaje potężne pytania związane z życiem po śmierci i bardzo schludnie ukazuje nam na nie odpowiedzi w formie niesamowitych trujących nasz umysł obrazów, polecam zatem w nią zagrać każdemu, a jeśli nie czujecie że jest to jednak coś dla was, to na youtube można przesłuchać oficjalny soundtrack, a tego już nie można sobie odpuścić.

Jeśli chcecie sami wyczyścić obrazy w TISH to zapraszam tutaj: Time is Solid here

Ocena: 8/10

Plusy:

+ Fenomenalna muzyka

+ Intrygująca oprawa graficzna

+ Historia

Minusy:

- Brak dodatkowego "złego zakończenia"

Komentarze

Popularne posty